Dlaczego koty?

Nasza kocia bajka miała swój początek dawno, dawno temu. Odkąd sięgam pamięcią koty towarzyszyły mi od zawsze. Były i są jak dobre duszki, które roztaczają wokół siebie pozytywną energię. Dlatego też dom pełen kotów kojarzy mi się z dobrym domem – pełnym magii, radości i spokoju.
Kot to zwierzę niezwykle wrażliwe, subtelne i dostojne. Z powodu swojej kociej niezależności zyskało sobie fałszywe miano samotnika. A przecież koty to istoty socjalne, żyjące w grupach rodzinnych o wyraźnej hierarchii społecznej, gdzie można zaobserwować silne więzi, ujmujące przyjaźnie, wspólną opiekę nad młodziutkim potomstwem i bardzo odważną jego obronę.

Rzeczywiście koty nie podporządkowują się ślepo człowiekowi w działaniach, których sensu nie rozumieją i nie akceptują, mogą z nim natomiast współdziałać z własnej woli. Kto chce żyć z kotem w przyjaźni, musi ową wolę szanować i respektować kocią niepodległość, co w znacznej mierze sprowadza się do brania nieustannie pod uwagę ogromnej wrażliwości zarówno dotykowej, jak słuchowej, wzrokowej i w ogóle psychicznej, charakteryzującej te zwierzęta. 

Wrażliwość ta, szczególnie zmysłów, jest znacznie większa niż u ludzi i psów, toteż docenić ją i dostosować się do niej potrafią przede wszystkim osoby o wysoko rozwiniętych walorach psychicznych, takich jak np. empatia, czyli umiejętność identyfikowania się z inną istotą – współodczuwania. Dlatego dużo prawdy jest w powiedzeniu, które mówi, że  „do kota trzeba dorosnąć”. Jeśli jednak ktoś potrafi pozyskać kocie zaufanie i nie zawieść go – przywiązuje się on do tego człowieka nadzwyczaj mocno i intymnie, obdarowując go zaufaniem i miłością. Przy każdym spotkaniu objawia wielkie zadowolenie i domaga się pieszczot, bo jak wszystkim doskonale wiadomo, kot jest najpieszczotliwszy spośród wszystkich zwierząt domowych. Rozstanie natomiast, zwłaszcza przedłużające się, odczuwa bardzo dotkliwie, co jest dowodem na kolejne błędne przekonanie, iż kot przywiązuje się do miejsca, a nie do człowieka.

Kot jest równie fantastycznym towarzyszem człowieka jak pies, choć z pewnością całkowicie od niego różnym. Już jako mała dziewczynka odkryłam co znaczy kot-towarzysz, gdy mieszkając w greckiej małej górskiej wiosce, wychodziliśmy z rodzicami, siostrą i całą kompanią zwierząt (4 psy i 3 koty) na niedzielny spacer w góry. Pierwsze szły psy, potem my, a za nami, z podniesionymi do góry ogonami, biegły koty, pomiaukując co jakiś czas. Wracam do tych dziecięcych lat z łezką w oku i życzę Wam wszystkim, oby zwierzęta przyniosły Wam w życiu tyle radości co mnie.

languages